czwartek, 11 sierpnia 2011

Wariatem być

-sądzę że mój umysł zwyczajnie nie wytrzymał natłoku wydarzeń

-i zrobiłeś coś głupiego?

-niee, ale to niewykluczone ze zrobię, dziwnie się zachowuję i czuję się dziwnie
w ogóle jestem w jakimś dziwnym stanie
z jednej strony to fascynujące oglądać tak siebie jak się dziwnie zachowujesz z drugiej strony trochę mnie to przeraża

-witaj w świecie ludzi chorych psychicznie rozgość się i czuj jak u siebie w domu
wyjścia ewakuacyjne są u psychologa lub w lekach ^ ^'

-nieeee chem leków
leki som złe!
a jak się Ty czujesz?

-podobnie
tyle, że ja tak mam od zawsze

-ej no ale bylo lepiej chyba

-bywało
ale choroba nie daje o sobie zapomnieć tak łatwo
i wraca co jakiś czas
przywykłam
wiesz powiedziałabym ci, że zwariować nie jest wcale tak źle, bo wtedy umysł otwiera przed nami jakieś granice, które zawsze nas ograniczały
problem w tym, że nie każdy sobie potem radzi jak już te granice się poluzują


Tak tak od dawna żyję w tym dziwnym świeci, który nazywa się wariactwem lub choroba psychiczną. Już dawno poluzowały mi się granice. Nie uważam tego za ułomność. Sądzę, że dzięki swojej chorobie mogę zobaczyć i zrozumieć więcej. Pojmuję całkiem inaczej niż zwykły człowiek. Niż normalny człowiek. Wiąże się to jednak z tym, że przez ogól ludzkości nie jestem akceptowana. Oczywiście na pewno znalazłyby się na tym ogromnym świecie osoby takie jak ja, ale jest ich niewiele i raczej mam małe szanse by kogoś takiego spotkać. Znaczy... spotkałam osobę, której nie przeszkadza to, ale jest zbyt dobrym człowiekiem by całkiem pojąc mój światopogląd. Nie okłamujmy się.

-hmm... to tak jak z magią?
spoko ja już nieraz przez to przechodziłem

-hmm nom można to porównać

-najgorzej chyba było jak mnie kiedyś w łazience dopadło i miałem ochotę wbić sobie głowę w kran
w ogóle trochę to przerażające było xD

-heh właśnie o czymś takim mówiłam
większości ludzi to przeraża
dlatego biegną do psychologa albo uciekają w leki

-jakoś nie wierze żeby mi psycholog mógł pomóc
psychiatra to może i tak
ale nader wszystko nie lubię jak się robi coś z moim umysłem
chociaż czasem to jest ciekawe
jakieś ziołowe uspokajające żrem to trochę pomaga

-ja tam uważam, że mi leki by nie pomogły a tylko by mnie uzależniły, to jak pielęgnować swoją chorobę a leki brać dla zabawy

-ale w sumie jak się samemu nie poradzi z tym to całe życie na lekach?

-poza tym ze mną jest o tyle ciężko, że ja lubię brać leki dla samego faktu, ze faszeruję się chemią

-z drugiej strony niektóre choroby psychiczne mają podłoże w chorobie ciała wiec z tym sobie samemu raczej ciężko poradzić
uuu to nie ładnie

-nom, czasem mam takie myśli autodestrukcyjne
każdy ma
z tym, że ja nie robię tego z depresji
mnie to bawi
bawi mnie kruchość mojego ciała i zdrowia
i sprawdzam ile jeszcze zdoła znieść
heh


Kolejny problem ludzi z choroba psychiczną. Trzeba mieć nie lada charakter by z tym wytrzymywać. Jak ktoś boi się swoich zapędów autodestrukcyjnych wtedy polecam terapię u psychologa i leki. Ja się tego nie boję. Mnie to osobiście bawi. Bawi mnie kruchość swojego ciała i zdrowia. Dlatego lubię faszerować się lekami i dlatego też nie chodzę do lekarzy. Choć do niech nie chodzę również dlatego, że im nie ufam, ale to swoją drogą. To jest takie uczucie jakbyś stał naprzeciw siebie i się śmiał. Bo widzisz przecież taka drobną małą istotkę i pierwsze co przychodzi ci do głowy to ją uderzyć i znieważyć. Jak robię gorsze rzeczy. Ja się nad nią całe życie znęcam. Ale ja to ja. Przeżarta zgnilizną wariatka. Wiecie co? dobrze mi z tym. Cholernie dobrze...

-no ja raczej swojego ciała trwale nie uszkadzam ^^
chyba mam za dużą świadomość swojej śmiertelności
i że jak zdechnę w końcu to już koniec

-każdy kiedyś zdechnie
inni szybciej inni później

-no ja bym wolał jednak później ;P

-pocieszę cię, że z pewnością mnie przeżyjesz :P

-nooo niekoniecznie, trochę się sypie czasami xD

-czas pokaże jak kruche jest moje zdrowie
hah to jak znęcanie się nad kimś kogo nie lubisz

-ej, ale ty się nad sobą nie znęcaj, muszę cie jeszcze wykorzystać przed śmiercią :D

-sadze, że nie będziesz miał okazji

-musiałbyś przestać być dobrym człowiekiem
a tego nie chcę
nie bądź taki jak ja nie warto

-a co warto na tym świecie?

-bycie sobą
przynajmniej jest zabawnie
bo jak jesteś sobą to działasz ludziom tak na nerwy że aż to śmieszy

-taa cholernie, wszyscy wokół cierpią ^^'

-a jak się nienawidzi większości ludzi to nie ma większej frajdy niż być szczerym i sobą
otwarcie
no cóż
cierpią bo tak naprawdę chyba nie da się kogoś kochać za takiego jakim jest
bo ludzie rzadko są szczerzy
na każdą okazję zakładamy inną maskę
w pracy w szkole przy ukochanej przy rodzinie przy znajomych
a sobą jesteśmy tylko wtedy gdy jesteśmy ze sobą, no chyba, że i nam jest źle z tym jacy jesteśmy


Fakt nr. 3? Bycie wariatem nie idzie w parze z byciem dobrym. Te dwie cechy się zabijają nawzajem i jest nam jedynie źle. Jedna z nich musi wygrać. A czy warto jest być złym? Szczerym? Nigdy nie potrafimy być przed kimś szczerym do końca jeśli jest w nas dobro. Dobro zabija szczerość. "A jeśli się obrazi? A jak mnie źle zrozumie? Wścieknie się jak powiem prawdę" Wyrzuty sumienia są powodowane przez dobro. Nie ma dobra, nie ma wyrzutów jest szczerość. Proste nieprawdaż?

-mnie tam jest dobrze z tym kim jestem ^^

-bo znów usłyszę, że ci robię pranie mózgu

-tylko czasem już nie wytrzymuję sam ze sobą
taaa... już słyszałem tą gadkę xD
ludzie nie są szczerzy bo byśmy się pozabijali nawzajem ;P

-moje poglądy są zbyt szczere i otwarte
nie powinnam się nimi dzielić według większości
bo zarażam jak bakteria
jak wirus
i wtedy świat wywala się do góry nogami
wszystko co było pięknie poukładane
się rozwala bo większość kłamstwem była szyta


I kolejny fakt. Wariat jeśli nie kryje się ze swoimi poglądami jest potępiany. Czemu pytanie? Bo mówi to czego nie powinno się na głos mówić. O czym wie każdy, ale łatwiej jest udawać, że problem nie istnieje. Łatwiej jest żyć w swoich obłudnych kłamstewkach. Kiedy jednak przychodzi wariat kłamstwa pękają jak pajęcza nić. Bo ktoś w końcu na głos powiedział to co tysiące mają w głowie lub w sercu. Zamiast na ustach. Oj nieładnie tak mówić na głos, mama cię nie uczyła, że nie ładnie jest mówić prawdę?

-przywykłam, ze na dłuższa metę mnie się nie da lubić ;P

-obawiam się że nie jestem w odpowiednim stanie by się powstrzymywać od robienia głupot ^^

-ostrzegałam was z resztą

-a kogo się da?

-ciebie
dobrych ludzi
z resztką moralności w sercu
was się da lubić
ja cię lubię
ale jestem przepełniona zgnilizną dlatego na dłuższa metę ludzie przy mnie się duszą

-jak ci się to nie podoba to to zmień, a jak nie... to zaakceptuj i żyj dalej;)

-ale ja to akceptuję
nie lubię tylko jak mimo szczerego ostrzegania ludzie się dziwią, że potem mnie nie rozumieją albo nie lubią
jak to się mogło stać?

-noo bo się łudzą złudnymi nadziejami

-a ja szczerze zawsze ostrzegam

-ja tam Cię lubię jeszcze bardziej ;)

-bo jestem dla ciebie w pewnym sensie fascynująca
lubisz zgłębiać ludzki umysł
a ja jestem tak pokręcona i popaprana, że aż nie można przestać mi grzebać w głowie

-ano lubię ale to raczej coś innego niż fascynacja
raczej to że mogę sobie pogadać szczerze z jakimś popaprańcem nie obawiając się że go tym zranię

-hah no tez racja
dlatego jestem doskonałym słuchaczem
można mi wylewać wszystko, smutki, radości, całe gówno jakie siedzi w człowieku wszystkie pozytywne jak i negatywne emocje
przeżycia, wątpliwości
można mnie zwyzywać od góry do dołu
a ja się uśmiechnę i ci przytaknę ^^
i nie dlatego, ze mam to gdzieś i po mnie spływa, po prostu rzadko podchodzę emocjonalnie do tego co mówią mi ludzie

-no bo jesteś inteligentnym człowiekiem

staram się to przetrawić przez mój światopogląd i wypluć swoją opinię ^^
to jest dobre
ale nie jak się jest z kimś w związku
można nieźle kogoś zryć takim zachowaniem

-a cóż jest lepszego od jak to nazywasz "zrycia"?
to ono czyni mnie tym kim jesteśmy

-ale my się różnimy do innych
ludzie podchodzą często zbyt emocjonalnie do tego co się do nich mówi
nawet jeśli nie dotyczy ich osoby
wszystko biorą wyjątkowo do siebie
dlatego szczerość jest prędzej wadą niż zaletą

-noo.. bo myślą że są pępkem świata ;)

-bo dla większości ludzi równa się chamstwu

-ano jeśli chodzi o życie w społeczeństwie to szczerość raczej nie popłaca

-niestety
ale ja lubię być szczera
to mnie wyróżnia z tłumu i mi z tym dobrze
a to, że ludzie tego nie akceptują, cóż ich problem


I ostatni ważny fakt. Wariaci są doskonałymi słuchaczami lecz fatalnymi doradcami. Możemy słuchać wszystkiego, wszystkiego dlatego, że puściły nam granice emocjonalne. Nie bierzemy wszystkiego do siebie, nie dajemy się ponieść bo ktoś coś powiedział do nas. No i potrafimy to przetworzyć "racjonalnie" przez swój światopogląd. Oczywiście potem nasza opinia mało komu się podoba. A jeszcze mniej można zrozumieć nasz rady. Zazwyczaj nie brzmią one tak jak chciałby mówiący. Nie mówimy im tego co chcą usłyszeć. Mówimy naszą prawdę. A dla nich jest to już tylko czyste chamstwo. Skoro chcesz bym była szczera to czemu potem się wkurwiasz?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz