-jesteś taki miły
-bo sobie zasłużyłaś na to by być wobec ciebie miłym
-no tak.. ale chodzi o to, że nie jesteś sztucznie miły.. uprzejmy o to jest dobre słowo. Uprzejmy z racji tego, że się znamy
Dziwne uczucie jak ktoś cię tak bardzo lubi szczególnie, że tak naprawdę jest się zwykłym popaprańcem. Zasiał we mnie ziarno akceptacji do samej siebie i nie wiem czy cieszyć się czy go przeklinać. Ja miałabym lubić siebie? Przecież odkąd żyję, a żyję już 20 lat pałałam do siebie czystą nienawiść, którą pielęgnowałam bardzo skrupulatnie. A tu nagle takie coś? Nie wiem czy się przyzwyczaję. No ale... nie jest to takie złe. Szczerze to mogłabym to i polubić. Heh...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz